Kuba Głowacki

„Proszę, usłysz błaganie naszego syna o pomoc! Kubuś to chłopiec, którego problemy były pomijane ze względu na to, że NIE WYGLĄDA na chore dziecko. Niestety często to, co nie jest zauważalne gołym okiem sprawia największe problemy. Ciąża przebiegła bez żadnych problemów lecz wraz z dniem porodu zaczęła się walka o życie małego Kubusia. Doszło do niedotlenienia, o którym rodzice dowiedzieli się za późno…
Naszym marzeniem było, aby nasze dziecko było zdrowe i miało radosne dzieciństwo, ale niestety droga pełna wizyt u specjalistów, ciągłych diagnoz i rehabilitacji, zdusiła nasze marzenie w zarodku! Kubuś ma podejrzenie autyzmu, oczopląsu oraz stwierdzone całkowite zaburzenia rozwojowe lecz to wszystko wymaga dalszej diagnozy. Badania, ciągłe dojazdy, leczenie i rehabilitacja generują kwoty, które od dawna spędzają nam sen z powiek…

Jak każdy rodzic chcielibyśmy, żeby Kuba mógł cieszyć się swoim dzieciństwem, zabawą z siostrzyczką Blanką, ale bez Waszej pomocy to niestety niemożliwe! Prosimy o wsparcie… Każda nawet najmniejsza złotówka jest na wagę złota!”

Oskar Kozieł

Jeśli przerwiemy leczenie ostatniej szansy – MÓJ SYN UMRZE! To, co przeżywam każdego dnia to koszmar, jakiego żaden scenarzysta horroru nie mógłby lepiej napisać… Codzienna walka o każdy dzień, żeby nie był tym ostatnim z naszym ukochanym synkiem – z potworna choroba -, której diagnoza zwaliła nas z nóg – ZAPALENIE MÓZGU I RDZENIA KRĘGOWEGO – AGRESYWNY, OSTRY PRZEBIEG. Sytuacja jest dramatyczna, zajęty został już ośrodkowy układ nerwowy, agresywnie postępuje zapalenie opon mózgowych, rozwinęła się padaczka, a nóżki Oskara przestają reagować – synka JUŻ PARALIŻUJE… zapalenie jest już w całym ORGANIZMIE! Jeśli nie zdążymy tego ugasić, wszystkie narządy przestaną działać! Układ odpornościowy Oskara jest już tak słaby, że każda nawet najmniejsza infekcja może go zabić, dlatego jest izolowany od potencjalnych nowych, źródeł infekcji… tatę i siostrę widział przez półtora roku kilka razy… Jest nadzieja – leczenie plazmaferezą oraz immunoglobinami – to jedyna szansa na uratowanie życia naszego syna. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli zaczęliśmy już tą terapię, jednak musi być ona kontynuowana przez następne trzy lata. Cena za życie naszego dziecka jest niewyobrażalna – ponad 3 MILIONY ZŁOTYCH.
Kwota, która jest dla nas nieosiągalna… ale jak mam wytłumaczyć swojemu dziecku, że musi umrzeć… że mamusia nie ma pieniędzy na opłacenie leczenia… Dla swojego dziecka mogłabym i diabłu duszę sprzedać… dlatego ja nie proszę już, ja BŁAGAM! Pomóż w walce o życie mojego ukochanego synka…
– mama Oskara, Monika