Anastazja Madziar

Anastazja jest małą drobną blondyneczką, której choroba odbiera beztroskie dzieciństwo. Każdy dzień to zmagania z ciężką i nieuleczalną chorobą zwaną niegdyś ,”cichą dusicielką”. Już od pierwszych chwil choroba dawała o sobie znać. Ciągłe płacze spowodowane bólem brzuszka, chlustające wymioty, duszności…

Filip Garnowski

Filip to 9-letni chłopiec, który przyszedł na świat z bardzo ciężką wadą serca pod postacią serca jednokomorowego, całkowicie nieprawidłowym spływem żył płucnych oraz asplenią, czyli brakiem śledziony. Zaraz po narodzinach rozpoczęła się heroiczna walka o jego maleńkie życie. Walka, która trwa do dzisiejszego dnia i wydaje się nie mieć końca..

Maciej Zalewski

Od urodzenia towarzyszy mi tylko ból,proszę pomoż! Maciej Zalewski Lipno, woj. Kujawsko-Pomorskie Maciek na Facebooku Razem dla Maćka zebraliśmy 16 656,34 zł z 39 548,00 zł 4 tygodnie do końca ilość osób wspierających: 46 Wesprzyj Maćka Please activate JavaScript to continue with your donation. Wybierz kwotę * 20 zł50 zł100 zł200 zł500 złInna kwota zł Pomagam » Imię *Nazwisko *Nazwa firmy (opcjonalne)Adres e-mail * Słowa wsparcia (opcjonalne) « Wróć Pomagam  » Twoja…

Jan Guzik

Niespełna 3-letni blondwłosy, uśmiechnięty chłopiec i śmiertelna wada serca. U małego Jasia zaraz po urodzeniu lekarze wykryli wadę serca – stenozę aortalną. Maluch od razu został przetransportowany z Rzeszowa do szpitala w Krakowskim Prokocimiu, gdzie przeprowadzono zabieg cewnikowania serca z plastyką balonową.

Jakub Zarzycki

Kubuś ma 5 lat i cierpi na porażenie czterokończynowe, które przejawia się wzmożonym napięciem mięśni w obrębie kończyn górnych, przy jednoczesnym obniżonym napięciu centralnym. Kubuś nie potrafi samodzielnie siadać i chodzić, wymaga codziennej pionizacji. Co 4 miesiące Jego nóżki ostrzykiwane są toksyną botulinową. W najgorszych snach nie przypuszczałam, że moje dziecko będzie musiało tyle wycierpieć…

Jedyną szansą na lepszą przyszłość i sprawność  Kuby jest ciężka systematyczna rehabilitacja. Nieprzerwana terapia z logopedą i pedagogiem specjalnym, wizyty u wielu specjalistów. To wszytko od dawna wyznacza rytm naszego życia, choroba Kubusia podporządkowała sobie życie całej naszej rodziny. Z ogromnym podziwem patrzę na uśmiech synka podczas ćwiczeń, na to, jak dzielnie i wytrwale to wszystko znosi. Czasami tak bardzo chciałabym mieć tyle siły, ile ma on – mój mały, dzielny chłopiec!